Na prabuckim rynku uwagę każdego zwraca piękna fontanna Rolanda, utrzymana w romańsko-bizantyjskiej stylistyce, przeniesiona do Prabut w latach 20. z Berlina. Na pierwszy rzut oka trudno jednak zgadnąć, że prawdziwa turystyczna atrakcja znajduje się parę metrów niżej.
Większość zabudowy miasta w tym czasie była drewniana, a większość budynków była kryta strzechą. Wodociągi biegną w sklepionych korytarzach pod rynkiem, składały się z sieci rur drewnianych i żeliwnych, które doprowadzały wodę do studni na rynku. Znajdują się na głębokości 3,5 m. Zostały wykonane metodą odkrywkową.
Wejście do nich znajduje się w fundamentach dawnych murów miejskich od strony wschodniej (przy ul. Reja). Mają one kształt dużej, odwróconej w lewo litery „F”. Ściany kanałów wykonane są z czerwonej cegły, mają grubość od 70 do 80 cm i są przesklepione kolebkowo. Wysokość kanałów waha się od 170 do 230 cm, a szerokość od 120 do 130 cm. Długość głównego korytarza wynosi 120 m, a odnogi wschodniej i zachodniej odpowiednio 45 i 42 m. Każda odnoga zaczyna się i kończy zbiornikiem, który można obejrzeć przez specjalne otwory.
Po wybudowaniu wodociągów na szczycie każdego zbiornika znajdowały się studnie, zastąpione w XIX w. pompami. Średnica każdego ze zbiorników wynosi około 4 m, a wysokość od podstawy do poziomu ulicy to ponad 5 m. W kanałach możemy zobaczyć dawne haki i wnęki na lampy i pochodnie. Jest to jeden z niewielu zabytków pruskiej sztuki inżynierskiej na tym terenie.
Po wyjściu z wodociągów mamy widok na zabudowania dawnej cukrowni miejskiej pochodzące z 1883 r. Natomiast widoczne łąki, to miejsce drugiego z jezior otaczających miasto (Jezioro Młyńskie). Wodociągi powstały przy znacznej dotacji króla Prus Fryderyka Wilhelma I, który przeznaczył na ten cel 10 000 talarów.
Trasa dostępna jest dla zwiedzających od początku czerwca do końca sierpnia. Szczegółowe informacje – Prabuckie Centrum Kultury i Sportu.
foto: Archiwum LOT ZK „Liwa”