Sopockie molo
Sopockie molo, fot. pomorskie.travel, M.Ochocki
Podobno pierwsze molo w Sopocie powstało już w XVIII wieku i posłużyło oblegającym Gdańsk Rosjanom jako przystań transportowa, ale pierwszy pomost uzdrowiska dra Haffnera o długości 31,5 m, został wybudowany w 1827 r.
Sopockie molo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta. Jego historia zaczyna się tak, jak historia pomysłu utworzenia kurortu w małej, rybackiej wsi nad Zatoką Gdańską. Zrodził się on w głowie francuskiego lekarza, który osiedlił się w Sopocie, Jerzego Haffnera. To właśnie on zainicjował w Sopocie stworzenie systemu kąpielowych i turystycznych atrakcji, do którego należał również pomost wychodzący w morze.
Pierwsze haffnerowskie molo miało zaledwie 31,5 m długości i było demontowane na zimę w celu uchronienia konstrukcji przed corocznymi sztormami. W XIX w. wydłużono je do 150 m, a w 1910 r. juz 315 m. Początkowo obiekt pełnił funkcję lokalnej przystani, a w miarę rozwoju uzdrowiska przekształcony został w obiekt rekreacyjny.
Obecny kształt mola został nadany w 1928 r. po największej w historii pomostu przebudowie, zainicjowanej rok wcześniej z okazji 25-lecia miasta i 100-lecia mola (m.in. znacznie wydłużono pomost spacerowy i zagospodarowano skwer Kuracyjny). W późniejszych latach również prowadzone były prace modernizacyjne polecające na budowie żelbetowej głowicy ochraniającej pomost główny przed kaprysami morza oraz dobudowaniu od storny południowej portu jachtowego.
To najdłuższe drewniane molo spacero w Europie składa się z dwóch części: łądowej i drewnianej. Elementy lądowe to przede wszystkim skwer Kuracyjny, z zabytkową latarni morską, arkadami i muszlą koncertową. Część drewniana obejmuje, oprócz głównego pomostu o długości 515 m,także pokłady dolne oraz boczne, które umożliwiają przybijanie statków pasażerskich. Od 2011 r. przy głowicy mola funkcjonuje nowoczesna przystań jachtowa, która może pomieścić do 100 jednostek.
Od blisko 200 lat spacer po molo jest obowiązkowym punktem wizyty w Sopocie, niezależnie od tego czy przyjechało się z daleka, czy wybrało się na rodzinny, weekendowy spacer. Półkilometrowy dystans, jaki dzieli spacerowicza, który dotarł do końca mola od brzegu, pozwala na oglądanie panoramy Sopotu, a jednocześnie na znalezienie się na tyle daleko w morzu. by poczuć jego groźne piękno.
Foto: Dep. Turystyki, UMWP