Rzeźba tego okresu pełniła funkcje sakralne. Anonimowi, domorośli twórcy czerpali wzorce ze znanej im sztuki kościelnej, dlatego w rzeźbach ludowych widać wyraźne wpływy gotyckie i barokowe. Rzeźby w pełni odpowiadały wiejskiej estetyce i zostały zaakceptowane przez mieszkańców wsi. Motywy ikonograficzne, jakie występowały w kapliczkach często były uzależnione od motywów fundacji. Jeśli chciano ustrzec się kolejnej zarazy to kapliczkę poświęcano św. Rozalii, która chroni od morowego powietrza, podobnie jak św. Roch, który oprócz tego opiekuje się bydłem. Od powodzi strzeże św. Jan Nepomucen, dlatego jego wizerunki stawiano nad wodą, a od pożarów św. Florian, na północy kraju jego funkcję sprawuje św. Agata, św. Józef ochraniał rodziny, a Barbara – rybaków. Choć najliczniej występują figury przedstawiające Jezus Chrystus i Maryję, która w kulcie zajmowała najważniejsze miejsce. Takie, a nie inne lokalizacje świętych były ściśle związane z sensualizmem religijnym mieszkańców wsi. Wizerunki świętych były dosłownie traktowane, jako realne istoty obdarzone zmysłami. Jeśli święty miał opiekować się konkretną strefą rzeczywistości, to musiał być z nią w bezpośrednim kontakcie.
Wraz z rozwojem gospodarczym i coraz większym zainteresowaniem „ludem”, sztuka ludowa, w tym rzeźba zmieniła swoje oblicze i funkcje. Po II wojnie światowej pojawiły się kłopoty terminologiczne, co jest ludowe, a co nie. Zmienił się także odbiorca twórczości: nie był to już „lud”, warstwa społeczna twórcy, ale mieszkańcy miast i zagraniczni turyści. Pojawiły się liczne konkursy na sztukę ludową, które w dużej mierze zaczęły wymuszać na twórcach podejmowanie nowych, świeckich, obcych dziewiętnastowiecznej sztuce ludowej, tematów. Współcześni twórcy nie kłopoczą się jednak zamętem terminologicznym. Powojenne Kociewie zrodziło wielu wspaniałych rzeźbiarzy, w twórczości których sacrum miesza się z profanum. Do najwybitniejszych mistrzów powojennej kociewskiej rzeźby zalicza się nieżyjących już: Jana Giełdona z Czarnej Wody, Stanisława Rekowskiego z Więckowych, Alojzego Stawowego z Bietowa i Alfonsa Paschilke ze Smętowa.
Współczesna rzeźba jest zróżnicowana tematycznie. Twórcy rzeźbią w taki samym stopniu Matkę Bożą, Chrystusa Frasobliwego, rozmodlonych świętych, jaki i scenki z życia kociewskiej wsi, kapele kociewskie, ale także otaczającą ich przyrodę, głównie ptaszki. Konkursy, głównie w czasach PRL wymuszały na twórcach zmierzenie się z postaciami historycznymi, dlatego możemy dziś oglądać ludowych Koperników, Piłsudskich. Rzeźbiarze tematy sławnych postaci podejmują cały czas – czego przykład mamy m.in. w pracach Zenona Miszewskiego ze Starogardu Gdańskiego. Twórcy wskrzeszają do życia dawną kociewską wieś wraz z jej zwyczajami, obyczajami oraz codziennym życiem. Niektórzy twórcy „specjalizują” się w rzeźbieniu ptaszków. Jednym z najsłynniejszych kociewskich ptaszników był Jan Giełdon. Teraz prym wiodą bracia Edmund i Rajmund Zielińscy. Trochę zapomnianą dziedziną jest zabawkarstwo, jednym z rzeźbiarzy robiących ludowe zabawki jest Leszek Baczkowski. Na szczególną uwagę zasługują również prace Reginy Matuszewskiej z Czarnegolasu, Jerzego Kamińskiego z Barłożna, Michała Ostoi-Lniskiego z Czarnej Wody (autor m.in. sceny ukrzyżowania z Lasu Szpęgawskiego), u którego w karczmie Ostoja w Czarnej Wodzie można podziwiać prace ludowych rzeźbiarzy. Także jadąc samochodem po kociewskich drogach można zauważyć coraz więcej kapliczek i bożych męk z drewnianymi chrystusikami i osóbkami (postacie świętych), wykonanych już przez nam współczesnych (np. kapliczka w Zblewie, czy w Czarnej Wodzie).